Temat tygodnia: Niby tacy sami, a jednak inni
1. Wprowadzenie do tematu „1 czerwiec – Dzień Dziecka”
Rodzic zadaje dziecku pytania”
– Jak nazywa się święto, które zostało ustanowione dla dzieci?
– Kiedy je obchodzimy?
– Jaką niespodziankę chciałoby otrzymać tego dnia?
– Jak chciałoby spędzić ten dzień?
– Jak jest obchodzony ten dzień w Polsce?
– Kogo i czym obdarza się w tym dniu?
2. Zabawa dydaktyczna „Dzieci z różnych stron świata”
Rodzic pokazuje dziecku dzieci z różnych stron świata:
– zdjęcia dzieci indiańskich
– zdjęcia dzieci hinduskich
– zdjęcia dzieci afrykańskich
– zdjęcia dzieci europejskich
3. „Dziecięce marzenia” praca plastyczna.
Rodzic zachęca do tego, aby podzieliło się swoimi pragnieniami z innymi dziećmi i z dorosłymi z rodziny.
4. W kręgu kultury arabskiej – słuchanie opowiadania M. Strękowskiej-Zaremby Karim.
– Karim jest super! – Olek, usadowiony przy rodzinnym stole, opowiadał wujkowi Jackowi wrażenia z przedszkola.
– Dzięki niemu wygraliśmy konkurs na album o Warszawie. Pokazaliśmy album tacie Marty, żeby już więcej nie mówił, że Karima trzeba przenieść do młodszej grupy, bo w zerówce nie da sobie rady i będzie nam tylko przeszkadzał w nauce.
– I co, zmienił zdanie o Karimie? – spytała mama.
– Chyba tak, bo nawet mu pogratulował.– Karim?
To ten Arab, który ostatnio doszedł do waszej grupy? – upewnił się wujek.
– On nie nazywa się Arab, tylko Karim Hassan. Jego rodzice są lekarzami. Pochodzą z Egiptu i pracują w Polsce. Zostali tu po studiach medycznych. Nikt nie rysuje tak jak on – podkreślił Olek.
– Mówiłeś, że Karim nic nie umie. Stoi pod ścianą i milczy – przypomniał tata.
– Stał, bo wstydził się odezwać, ale już nie stoi. Mama Olka położyła na stole gorące danie.
– Częstujcie się, póki ciepłe – zachęcała. Wujek nachylił się nad półmiskiem
– Co to takiego? Tak dziwnie pachnie.
– Kofta – arabskie kotleciki z baraniny – wyjaśniła mama
– Arabskie… to ja dziękuję. Wystarczą mi słodycze – wujek sięgnął do talerza z ciastkami. – Kolega mówił, że te arabskie potrawy to nie dla ludzi – stwierdził. Olek podniósł na wujka zdziwiony wzrok.
– Mówisz jak mama Franka. Zabroniła mu spróbować ciastek, które mama Karima upiekła dla naszej klasy.
– Ma rację. Ja bym nie tknął tych arabskich wynalazków – powiedział wujek z przekonaniem. Olek uważał, że ciastka Karima to po prostu pycha. Zanim jednak on i jego grupa przekonali się, jak smakują, dzieci obserwowały nowego kolegę trochę nieufnie.
Miał czarne włosy, czarne oczy i śniadą cerę, poza tym niczym się nie wyróżniał, ale gdy się odezwał, wywołał burzę śmiechu. Zamiast „dzień dobry” powiedział „dzobi”, a zamiast „cześć” – „ehsz”. Potem stanął pod ścianą i wcale się nie odzywał. Ściskał pod pachą misia z urwanym uchem i za nic nie chciał się z nim rozstać. Grupa uznała, że jest dziwny. W sali było tyle nowych zabawek, a on wolał starego misia. Dopiero kilka dni później, kiedy dzieci zajęły się rysowaniem, Karim odłożył misia i wziął kredki do ręki. Raz-dwa i wyczarował na kartce wyścigowe auto.
– Ładne. Narysujesz mi pociąg? – spytał Olek.
Karim uśmiechnął się i raz-dwa-trzy pociąg pędził po torach.
– Brawo! – pochwaliła go pani.
Do Karima ustawiła się kolejka dzieciaków, a on rysował im samochody, pociągi, samoloty i nawet psy i koty. Potem była zabawa w pociąg i nikogo już nie śmieszyło, że nowy kolega nie mówi poprawnie po polsku. Zresztą, żeby bawić się w pociąg, wystarczy powtarzać: tu-tu, tu-tu, tu-tu. Karim „tututał” tak samo jak wszyscy. Jego miś też się przydał, bo kiedy pociąg się wykoleił, miś odegrał rolę rannego pasażera. Gdy po paru dniach Karim zachorował, wszyscy w grupie okropnie się martwili. Niecierpliwie czekali, aż wróci, żeby razem z nim tworzyć album o Warszawie. To właśnie po powrocie z choroby przyniósł ciast-ka, których Franek nie chciał skosztować.
– Gdyby mama Franka ich spróbowała, na pewno zmieniłaby zdanie. Są pyszne, prawda, wujku? – zapytał chytrze Olek.
Wujek przełknął ciastko, odchrząknął i zrobił niezbyt mądrą minę.
– To te? – spytał, wskazując talerz z ciastkami, który prawie już opróżnił. Olek uśmiechnął się od ucha do ucha.
– Dostałem je od Karima dla Ady. Masz szczęście, że nie zdążyła wszystkich zjeść. Wujek Jacek zaśmiał się w głos.
– Zawstydziłeś mnie, mądralo. Są przepyszne. Chyba spróbuję też kotlecików, bo jak widzę, zaraz się skończą. Tylko nie mówcie cioci, że zjadłem tyle słodyczy.
Rodzina obiecała zachować tajemnicę. Olek z radością przyglądał się, jak wujek pałaszuje „arabskie wynalazki”. Mamę Franka też uda się przekonać. Przecież to, co obce i nieznane, nie musi być gorsze. Grupa wymyśliła Dzień Kuchni Arabskiej w przedszkolu. Wszyscy rodzice dostaną zaproszenia ozdobione przez Karima. Pani już się zgodziła.
Przeprowadzenie rozmowy na temat opowiadania. Rodzic ma za zadanie wytłumaczyć dziecku słowo TOLERANCJA i AKCEPTACJA.
5. Ćwiczenie zręczności i szybkości – „Odwracamy kartkę”
Dziecko rozkłada kartki z narysowanym na jednej stronie serduszkiem, w pewnych odstępach od siebie. Spacerują pomiędzy kartkami. Na hasło rodzica: Odwracamy kartki jak najszybciej stara się odwrócić na drugą stronę jak największą liczbę kartek. Klaśnięcie rodzica jest sygnałem do ponownego marszu.
6. Ćwiczenie z elementem toczenia – „Uciekająca piłka”.
Dziecko toczy piłkę przed sobą w różnych kierunkach. Na klaśnięcie rodzica zatrzymuje piłkę.
7. „Osoby niepełnosprawne są wśród nas”
Rodzic zawiązuje chustką oczy dziecka o oprowadza go po domu, daje mu do rozpoznania różne rzeczy i przedmioty za pomocą dotyku.
Po przeprowadzeniu dziecka przez do rodzic ściąga chustkę i zadaje dziecku pytania:
– Jak się czuło w roli osoby niewidomej?
– Jakie trudności napotykają niewidomi podczas codziennych czynności?
– Jak niewidomi mogą się czuć np. na ulicy?
– Jak możemy pomóc takim osobom?
8. Wyjaśnienie przez rodzica dziecku słowa – niepełnosprawność oraz akceptacja.
9. Zajęcia matematyczne
Poznawanie narzędzi służących do pomiaru długości.
Rodzic daje dziecku narzędzia służące do pomiaru długości. Dziecko otrzymuje różne narzędzia: np. linijkę, tasiemkę, tekturkę (każde o długości 50 cm). Rodzic prosi, aby dziecko przyłożyło do siebie narzędzia pomiarowe i porównało, czy mają one taką samą długość.
Mierzenie odległości za pomocą narzędzi pomiarowych. Dziecko ma za zadanie zmierzyć wybrane przez rodzica przedmioty. Mierzenie polega na sprawdzeniu ile razy dało się ułożyć na danym odcinku całe narzędzie pomiarowe.
10. Słuchanie wiersza A. Widzowskiej Dzieci na Ziemi.
Na kuli ziemskiej bawią się dzieci,
cieplutkie słonko dla nich wciąż świeci
a księżyc mruga oczkiem na niebie do wszystkich ludzi,
również do ciebie.
Zulu z Afryki chodzi po drzewach,
a Chinka Inka jak ptaszek śpiewa.
Eskimos Bubu gra w piłkę z foką,
na słoniu jeździ Hindus Namoko
Dzieci się różnią kolorem skóry,
jednak są dumne ze swej kultury
i choć w dziwacznych mówią językach,
pragną się bawić, tańczyć i brykać!
Inka i Zulu, Bubu, Namokochcą być kochane,
śmiać się szeroko,jeść smakołyki, dbać o zwierzęta,
a zamiast wojen mieć tylko święta!
– Niech wam się spełnią wszystkie marzenia
–tak, robiąc obrót, powiada Ziemia.
11. Rozmowa na temat wiersza
- O jakich dzieciach była mowa w wierszu?
- Na jakim kontynencie mieszka: Zulu z Afryki, Chinka Inka, Innuita Bubu, Hindus Namoko?
- Czym różnią się między sobą dzieci?
- Co mają ze sobą wspólnego?
12. Praca plastyczna inspirowana wierszem „Wesołe zabawy w kręgu przyjaciół”