Temat tygodnia: „Wiosna na wsi”
- „Gdzie ukrył się kot?” – rozwijanie sprawności manualnej i orientacji przestrzennej.
Maskotka lub sylweta, karteczki z zadaniami do wykonania przez dziecko, np. Podskocz pięć razy. Zrób siedem przysiadów. Zaklaszcz cztery razy, kłębek wełny. Schować w dowolnym miejscu w maskotkę do której jest przyczepiona karteczka z zadaniem do wykonania dla dziecka (np. Podskocz pięć razy. Zrób siedem przysiadów. Zaklaszcz cztery razy). Od miejsca ukrycia do środka pokoju jest rozciągnięta wełna. Kłębek leży w centralnym miejscu w pokoju. Dziecko odnajduje kota, nawijając wełnę na kłębek i podążając jej śladem. Przy pomocy osoby dorosłej odczytuje napisane na kartce zadanie i je wykonuje. - „Zabawa Gdzie ukryła się żabka?”
Sylwety kwiatów wycięte z kolorowego papieru (10 sztuk), sylweta żabki. Układamy na dywanie 10 sylwet kwiatów wyciętych z kolorowego papieru. Dzieci odwracają się w drugą stronę. Chowamy pod wybranym kwiatem sylwetę żabki. Informuje dzieci, że żabka ukryła się np. pod piątym kwiatem z lewej strony. Następnie powtarzam to na kilka sposobów. - Na wiejskim podwórku – teatrzyk cieni na podstawie wiersza A. Widzowskiej Kogutek.
Obudziło się słoneczko, zaświeciło tuż nad rzeczką i promyczkiem pac! Kogutka.
– Wstawaj, śpiochu! Piej! Pobudka! Dzieci wołają:
– Wstawaj! Lecz kogucik oczy mruży, chciałby pospać trochę dłużej…
– Niech zwierzęta zbudzi kotek, który słodko śpi za płotem. Kot przeciąga się na ganku.
– Lubię miauczeć o poranku… Jak nie piśnie:
– Miauuu! Pobudka! Na to przybiegł pies z ogródka. Warknął:
– Słyszę kocie piski!Aż mi kość uciekła z miski!Hau! Hau! To najlepszy budzik,nawet świnki śpiochy zbudzi!Świnki wyszły na podwórze.
– My też chcemy śpiewać w chórze! Miauczki, szczeki, kukuryki zamieniamy w śliczne kwiki!Wtem pojawił się kogucik.
– Proszę więcej się nie kłócić!Kto jest mistrzem przebudzanek? Niech rozstrzygnie pan baranek! Baran rzekł:
– Przestańcie skrzeczeć!Budzik może tylko beczeć! Beeee! I beeee! Każdego ranka, więc głosujcie na baranka!Przydreptała krówka w łaty.
– Ja zamuczę! Kto jest za tym? Muuuu tak miłe jest dla uszka,że obudzi w mig leniuszka! Przyczłapały żółte kaczki,białe gąski i kurczaczki. Wszyscy chcą od rana gdakać,piszczeć, gęgać albo kwakać!Dość miał kogut tego krzyku. Zapiał głośno:
– Kukuryyykuuu!Wiecie, kto nas będzie budzić?Zwykły elektryczny budzik. - Rozmowa na temat przedstawienia. Nazywanie domów poszczególnych zwierząt.
Zdjęcia zwierząt występujących w przedstawieniu (koguta, kota, psa, świni, barana, krowy, kaczki, gęsi, kurczaka).
– Jakie zwierzęta występowały w przedstawieniu?
– Jaki problem miały zwierzęta?
– Jakie zdanie miały zwierzęta na temat porannej pobudki?
– Jak zakończyła się ta historia?
Następnie dziecko losuje z pojemnika zdjęcia zwierząt występujących w przedstawieniu. Wymienia ich nazwy, następnie zadajemy pytania np.: Gdzie mieszka krowa? Dziecko odpowiada W ten sposób nazywają domy wszystkich zwierząt występujących w przedstawieniu. - Zabawa ruchowa z elementem pełzania – „Sprytny kotek”.
Umieszczamy w pokoju sznurek (mniej więcej na wysokości kolan dziecka). Dziecko(kot) ma przejść pod sznurkiem (płotkiem) tak, aby go nie dotknąć. Jeśli dziecko dotknie sznurka, próbuje przejść kolejny raz. - „Zagubione jajko” – ćwiczenia oddechowe.
Kartony (zielony i brązowy), piłeczka do ping-ponga, słomka dla każdego dziecka. Układamy na stole dwa kartony: zielony (symbolizuje trawę) i brązowy (kurnik). Na zielonym kartonie (trawie) kładziemy piłeczkę do ping-ponga (jajko). Dziecko za pomocą słomki przenosi jajko z trawy do kurnika (podczas głębokiego wdechu piłeczka będzie trzymała się słomki). - Słuchanie opowiadania M. Strękowskiej – Zaremby Kaczęta, prosięta… konięta?
Olek, Ada i dziadkowie odwiedzili ciocię Anielę. Ciocia mieszka na wsi, daleko od miasta. Ma tam własne gospodarstwo. Olek był kiedyś u cioci i zaprzyjaźnił się ze źrebakiem. Nie mógł się doczekać, kiedy zobaczy go ponownie. Ada jechała tam po raz pierwszy. Cieszyła się, że będzie mogła głaskać i karmić zwierzęta, które hoduje ciocia. Kiedy tylko stanęła na podwórku, wykrzyknęła:
– Mogę pogłaskać owieczkę? Ciocia zatrzymała ją w ostatniej chwili.
– Lepiej nie, to baran z twardymi rogami, nie lubi głaskania. Ada zrobiła krok w tył, ale już po chwili biegła przez podwórko.
– Olek! Ciocia ma łabędzie! – piszczała zachwycona.
– Oj, Ado, Ado, to nie łabędzie! To gęsi!Olek aż za brzuch się złapał. Gęsi rozbiegły się w cztery strony świata, za to gąsior wyciągnął długą szyję, zasyczał groźnie i złapał dziobem za sznurowadło u buta Ady.
– Ty łobuzie, nie strasz mi gości – skarciła go ciocia. Wzięła Adę za rękę.
– Chodźmy do kurnika. Zobaczysz kury i malutkie kurczęta. Jest też gęś z gąsiętami i kaczka z kaczętami. Będziesz mogła je głaskać bez problemów. Olek skrzywił się. Wolałby od razu pobiec do źrebaka. Dziadek musiał się tego domyślić, bo powiedział:
– Ada pójdzie z ciocią, babcia odpocznie w domu po podróży, a my zajrzymy do stajni. Do koni i źrebaków. Kiedy po godzinie wszyscy wrócili do domu, dzieci zasypały babcię opowieściami o swoich przygodach.
– Źrebak się do mnie uśmiechnął! Poznał mnie! Pokazał wszystkie zęby w uśmiechu i zawołał „I-haa!”. To na pewno znaczyło „dzień dobry”! – mówił uradowany Olek.
– A mnie pocałowało prosię – chwaliła się Ada. Ciocia potwierdziła. Gdy Ada pogłaskała wszystkie dwadzieścia kurcząt, dziesięć gąsiąt i pięć kacząt, poszły do chlewni. „Tutaj są świnie z prosiętami”, uprzedziła ją ciocia. Wzięła jedno różowe prosię na ręce i podsunęła Adzie do pogłaskania. Prosię, niewiele myśląc, trąciło Adę noskiem w policzek i chrząknęło. Ada była zachwycona. Potem odwiedziła owce z owieczkami i barankami. Nie odważyła się jednak na ich pogłaskanie, chociaż ciocia zapewniała, że owcze dzieci, nawet te z małymi różkami, nie są groźne. Później, już razem z dziadkiem i Olkiem, poszli do obory, do krów i cieląt. Co się tam wydarzyło, tego dzieci nie opowiedziały. Zdradzę wam w tajemnicy, że jedna z krów pacnęła Adę ogonem w nos.
– Nic nie mówicie o krowach? – zdziwiła się babcia.
– Bo krowie ogony brzydko pachną – wyjaśniła Ada, krzywiąc się przy tym okropnie.
– A wiesz, czego się dziś nauczyłam? – pospiesznie zmieniła temat.
– Posłuchaj: dziecko kury to kurczątko, gęsi – gąsiątko, kaczki – kaczątko, świnki – prosiątko, konia – koniątko, a krowy – krowiątko – wyliczyła. Ciekawe, dlaczego ciocia, dziadkowie i Olek śmiali się długo i głośno.
Rozmowa n/t opowiadania.
8. Co nam dają zwierzęta – rozmowa inspirowana wierszem E. Stadtmüller Śniadanie.
Jedźmy na wieś – daję słowo,
że tam można podjeść zdrowo.
Już od rana białą rzeką
wyśmienite płynie mleko.
Płynie do nas wprost od krowy,
serek z niego będzie zdrowy
Kura chwali się od rana:
Zniosłam jajko, proszę pana!
Proszę spojrzeć – to nie bajka.
Wprost od kury są te jajka!
Jeszcze tylko kromka chleba
i do szczęścia nic nie trzeba.
9. Rozmowa na temat wiersza.
Zdjęcia zwierząt z wiejskiego podwórka, np.:
krowy, kury, indyka, gęsi, koguta, świni, konia, kartoniki ze zdaniami: Krowa daje mleko. Kura znosi jajka. Pytamy:
Dlaczego autor wiersza zachęca do wyjazdu na wieś?
Czym chwaliła się kura?
Jakie jeszcze inne zwierzęta można spotkać na wiejskim podwórku?
Określanie znaczenia zwierząt dla człowieka.
Jak myślicie, po co ludzie hodują zwierzęta (np.: kury, gęsi, kaczki, konie)?
10. Łaciata krówka – zajęcia artystyczno-techniczne.